Kultura na Rynku Zduńskim - Centrum Teatru, Muzyki i Tańca w Kutnie

Data publikacji: 03.06.2016 r.
Kultura na Rynku Zduńskim - Centrum Teatru, Muzyki i Tańca w Kutnie

Znacie ten dowcip, że wszystkie największe łódzkie dworce zaczynają się na K – Karsznice, Koluszki i Kutno? Jadąc do Kutna zadałem sobie pytanie – z czym mi się kojarzy to miasto? Na pewno z dworcem (ostatnio pięknie odnowionym), z przesiadkami na pociągi do Poznania, z Bitwą nad Bzurą i z baseballem (ale to zupełnie inna historia). Zadałem sobie to samo pytanie wyjeżdżając z Kutna – teraz kojarzy mi się też z Centrum Teatru, Muzyki i Tańca – niesamowitym miejscem z niepowtarzalnym charakterem.

 

Przyjechaliśmy do Centrum Teatru Muzyki i Tańca bez wcześniejszego umawiania się – po prostu weszliśmy i zapytaliśmy, czy moglibyśmy zrobić kilka zdjęć i porozmawiać o tym miejscu. Wiecie, po czym poznaje się miejsca z dobrą energią? Po tym, że ludzie, którzy tam pracują nie mają problemu z tym, żeby o tym miejscu opowiedzieć, nawet jeśli mają sporo zajęć i nawet jeśli … są kierownikami tego miejsca. W stylowym biurze CTMiT przyjął nas Krzysztof Ryzlak. Usłyszeliśmy opowieść o tym miejscu, a historia ta wystarczyłaby na kilka takich miejsc.

kutno5Dom Dochodowy Straży Ogniowej był budowany w latach 1899 – 1908, choć pierwszy spektakl wystawiono już w 1900 roku. Skąd taka dziwna nazwa? Po pierwsze, w nazwie nie mogło być niczego, co wiązałoby się z kulturą – Dom powstawał w czasach, kiedy Kutno było częścią Imperium Rosyjskiego i instytucje kultury mogły istnieć pod warunkiem, że realizowały program zaborcy. Dlaczego Dom Dochodowy – dlatego, że budowa była finansowana ze zbiórek – dochodów.

Dom Dochodowy miał to szczęście, że zawsze jego funkcja była związana z kulturą. Od samego początku występował w nim amatorski teatr. Rozkwit nastąpił w latach trzydziestych wraz z przeniesieniem tutaj 37. pułku piechoty, kiedy do miasta przyjechała nowa fala inteligencji. Krzysztof Ryzlak mówi: „Kiedy badałem przeszłość tego miejsca, byłem w szoku, jak wiele się tu działo, wszystkie największe nazwiska - teatralne, muzyczne, operowe pojawiły się tutaj w okresie międzywojennym”. W czasie II wojny Niemcy również urządzili w budynku kinoteatr. Po wojnie działało tu kino Polonia, nazwane później 19. stycznia (data wyzwolenia Kutna). W latach dziewięćdziesiątych w budynku funkcjonowała dyskoteka Manhattan, która opuściła go w 2002 roku zostawiając wnętrza w bardzo złym stanie. Nowe życie Domu Dochodowego zaczęło się w 2006 roku, kiedy miasto odkupiło budynek i rozpoczęło jego rewitalizację, korzystając ze środków RPO WŁ.

Sukces Centrum Teatru, Muzyki i Tańca działającego jako filia Kutnowskiego Domu Kultury można opisać na kilka sposobów.

kutno4

Budynek – odrestaurowany budynek robi wrażenie. Z zewnątrz zachował swoją dawną formę ze wszystkimi detalami, wzbogacony został jedynie o stylowe
szklane płyty, jakimi obłożone jest główne wejście do budynku. W środku, już od wejścia witają nas pamiątki dawnych czasów – Centrum jest dumne ze swojej przeszłości. Prawdziwa uczta dla oczu zaczyna się na samej Sali Widowiskowej. Co tu dużo mówić – dzisiaj już takich się nie robi. Uwagę zwracają przede wszystkim oryginalne polichromie – duże malowidło na suficie przedstawiające muzę tańca i pieśni i mniejsze na balustradach balkonów przedstawiające instrumenty muzyczne. Poszanowanie dla historii to jedno, a nowoczesne wyposażenie, umożliwiające organizowanie rozmaitych wydarzeń – to drugie. Centrum posiada oczywiście  profesjonalne oświetlenie i nagłośnienie. Największe wrażenie robi zaś widownia na 117 miejsc, która może zostać całkowicie złożona.

Repertuar – sam budynek byłby tylko wydmuszką. Ale i z wydarzeniami w CTMiT nie ma problemu. Można śmiało powiedzieć, że występują tu najlepsi, warto wspomnieć choćby „Scenariusz dla trzech aktorów” z Janem Peszkiem, Andrzejem Grabowskim i Mikołajem Grabowskim, „Zapiski oficera Armii Czerwonej” – monodram Piotra Cyrwusa czy występy muzyków: m.in. Meli Koteluk, Gaby Kulka, Michała Urbaniaka i wielu wielu innych. Terminy w centrum są już zarezerwowane do lipca, najważniejsze wydarzenia są zaplanowane do końca roku.

Widzowie – ważne jest, czy ludzie przychodzą na organizowane imprezy? Opowiada Krzysztof Ryzlak: „Mamy bardzo dużo wydarzeń - w pierwszym roku przekroczyliśmy wszystkie wymogi, jakie były założone w projekcie unijnym. Założone było 5500 widzów na rok - czyli 16500 w trzy lata - my po czterech latach mamy 58 tysięcy widzów.” Warto wspomnieć, że widownia ma tylko 117 miejsc i zazwyczaj krzesła muszą być jeszcze dostawiane, aby pomieścić wszystkich chętnych.

Wspomnienia – i na sam koniec – co widzowie myślą o tym miejscu, albo jeszcze inaczej – co tutaj czują? Na to pytanie odpowie historia przytoczona przez kierownika CTMiT: „Po remoncie przychodzili tutaj także starsi mieszkańcy Kutna. Kiedy widzieli odnowione polichromie, salę w takim kształcie, jak za dawnych lat świetności, wspominali  spotkania, pierwsze randki i łzy napływały im do oczu.”

Przyjeżdżajcie do Kutna, odwiedźcie Centrum Teatru, Muzyki i Tańca!

 

 

 
Top