Zaskakujący Zgierz - Miasto Tkaczy

Data publikacji: 03.06.2016 r.
Zaskakujący Zgierz - Miasto Tkaczy

Zgierz – miasto pełne kontrastów, które warto zobaczyć i poznać jego turystyczną stronę.

W czwartkowy poranek przemierzaliśmy Zgierz zamierzając odwiedzić miejsca, w których realizowane były projekty RPO WŁ. W zupełnie nieoczekiwanym miejscu zobaczyliśmy wielką tablicę informacyjną z logo UE i Województwa Łódzkiego – nie było wyjścia, musieliśmy przyjrzeć się jej z bliska. Ledwo wysiedliśmy z samochodu, a dwóch rosłych mieszkańców Zgierza mocno zainteresowało się naszą aktywnością. Z początku zarówno oni, jak i my, byliśmy – mówiąc delikatnie – nieufni – wszak Zgierz był dla nas do tej pory terra incognita. Powiedzieliśmy jednak, że szukamy projektów z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Łódzkiego i – wierzcie lub nie – panowie stwierdzili, że skoro tak, to życzą nam miłych poszukiwań.

zgierz2

Pojechaliśmy więc dalej – na ulicę Narutowicza, by przyjrzeć się z bliska Miastu Tkaczy. Pogoda była słoneczna, ale że spacerowaliśmy w czwartkowy poranek, na ulicy nie było wielu przechodniów. Od czasu do czasu przechodzili w pośpiechu mieszkańcy, spotkaliśmy też kilka grup – podobnie jak my - oglądających ten fragment miasta. To, co zobaczyliśmy, nie było spektakularne. W Mieście Tkaczy próżno szukać imponujących budynków czy onieśmielających przestrzeni. Siła tego miejsca jest zupełnie gdzie indziej – być może dokładnie na drugim biegunie. Jeśli szukacie autentyczności, spokoju okraszonego drobną nutką pięknych dekoracji – to dobry adres. Miasto Tkaczy to park kulturowy chroniący unikalny zespół zabudowy miasta włókienniczego. W ramach kompleksu odnowionych zostało kilkanaście budynków – dawnych domów tkaczy. Zrekonstruowana została również nawierzchnia ulic, a oświetlenie na ulicach zapewniają latarnie gazowe. Inwestycje były finansowane z Funduszy Europejskich, środków miejskich i Funduszy Norweskich. Wszystko to sprawia wrażenie uroczej dzielnicy nieco zatrzymanej w czasie, gdzie nie liczy się pośpiech, hałas i nadmiar bodźców, a raczej spokojne życie w miłej okolicy. Zgierskie Miasto Tkaczy przywodzi na myśl dzielnice położone na uboczu – jak krakowski Kazimierz, łódzkie Stare Polesie, wileńskie Zarzecze – choć oczywiście różni się od nich, jest wyjątkowe. 

zgierz4

W poszukiwaniu ducha tego miejsca trafiliśmy do jednego z odnowionych budynków, w którym mieści się biuro Miasta Tkaczy. Tam Zgierz zaskoczył nas po raz drugi. Nie dość, że zostaliśmy wpuszczeni do małej sali, w której zebrane były pamiątki dawnego życia włókienniczego Zgierza,  że zrobiono nam tam zdjęcie, że z żywym zainteresowaniem wypytano nas o kampanię RPO WŁ i opowiedziano o projekcie, to jeszcze – jak mówią amerykanie last but not least – poczęstowano nas ciastem. I znowu odwołam się do czytelniczej wiary – wierzcie lub nie, ale to ciasto było w ścisłej czołówce najlepszych rzeczy, jakie w życiu jedliśmy. Taki właśnie jest Zgierz – zaskakujący.

 
Top